Dziś zdjęć nie będzie... połamałam kartę pamięci :( ale jutro kupimy i będziemy nadrabiać zaległości!
Dzień spędziliśmy na plaży, było ponad 30 stopni, plaża z piaskiem, nie tak ładnym jak w Międzyzdrojach, ale za to puściutko, mało plażowiczów a fale chyba metrowe. Woda potwornie słona, ale kąpaliśmy sie 2-3 razy. Super!
Odwiedziliśmy też lokalny rynek i sklepy, zakupiliśmy pyszne owoce, warzywa i owoce morza. Od gospodarzy dostaliśmy oliwę ich produkcji, a w ogródku częstujemy się świeżymi ziołami,.
Wieczorem spacerowaliśmy po Suvereto, błądziliśmy między nagrzanymi za dnia wczesnośredniowiecznymi murami. Chodziliśmy po wąziuteńkich uliczkach, które czasem były ... schodami!
Jutro być może też morze ;) i jakieś miasteczka.
Tu jest jak w Calirornii, wcale nie dziwi mnie, że Alex wybrał Włochy i Modenę .... cieplutko, pięknie, pyszne jedzenie, lepsze chyba od mexykańskiego ;)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz